Każde piękno ma swoje źródło w naturze. To ona nas „zaprojektowała”, byśmy żyli w harmonii z otaczającym nas światem i samą sobą. W kontekście urody często słyszymy, że naturalne jest piękne, ale czy bycie piękną oznacza tylko wygląd 20-latki z gładką i napiętą twarzą? Pogoń za młodością i próby cofnięcia zegara biologicznego za wszelką cenę może mieć wręcz odwrotne efekty i powodować jeszcze większe niezadowolenie z własnego wyglądu. Do tego dochodzą media społecznościowe i graficznie obrabiane zdjęcia przedstawiające złudzenie ludzi idealnych. Powoduje to ogromne szkody w poczuciu własnej wartości i świadomości własnego ciała, szczególnie wśród młodych osób.
Jeden z najnowszych trendów w kosmetologii – smart aging – stawia na akceptowanie siebie i swojego wieku oraz podkreślanie piękna dojrzewania. Czy więc w ogóle powinniśmy zrezygnować z metod, które zregenerują naszą skórę, dodadzą jej młodszego i bardziej promiennego wyglądu? Oczywiście, że nie. Technologia w kosmetologii jest coraz bardziej zaawansowana, do wyboru mamy na przykład biostymulatory – preparaty działające inaczej niż znane do tej pory wypełniacze i botoks. Pobudzają one naturalne procesy regeneracyjne w ciele. Celem działania biostymulatorów jest przywrócenie skórze właściwej kondycji i podtrzymanie tego stanu. Innymi słowy: przedłużają nam młody wygląd subtelnie i bezinwazyjnie.
Etap przesadnego odmładzania się, nienaturalnie powiększonych ust czy wstrzykiwania sobie botoksu zbyt często i zbyt dużo powoli odchodzi do lamusa. Teraz chcemy podkreślić naszą urodę i ewentualnie poprawić to, co sprawia, że nie czujemy się do końca dobrze ze sobą zachowując przy tym jej naturalny wygląd.
Pamiętajmy, że piękno wywodzi się głównie z naszego wnętrza, a zmarszczki na naszej twarzy oznaczają, że dużo się śmiejemy. Za pomocą zabiegów kosmetycznych zredukujmy efekty stresu czy zmęczenia, ale nie zakrywajmy siebie i swojego życiowego doświadczenia sztuczną maską młodości.
Kibicujemy projektowi smart aging. Bądź piękna w każdym wieku!